Hodował marihuanę na balkonie. Wpadł bo jechał bez zapiętych pasów

To miała być zwyczajna kontrola drogowa związana z brakiem zapiętych pasów. Podczas czynności prowadzonych przez funkcjonariuszy okazało się jednak, że kierowca jest pod wpływem narkotyków. To był jednak dopiero początek jego problemów.
Zobacz też: Para z Wrocławia posiadała znaczne ilości narkotyków. Grozi im 10 lat więzienia
Od niezapiętych pasów do plantacji na balkonie
Podczas rutynowego patrolu policjanci z Wrocławia zwrócili uwagę na kierowcę bmw jadącego bez zapiętych pasów. Skłoniło to ich do przeprowadzenia kontroli drogowej.
W czasie kontroli okazało się, że kierowany przez mężczyznę pojazd nie ma aktualnych badań technicznych.
Uwagę funkcjonariuszy zwróciło jednak nerwowe zachowanie kierowcy. Podczas rozmowy przyznał się, że znajduje się pod wpływem amfetaminy. Mężczyzna wyznał, że od 10 lat jest uzależniony.
W samochodzie znaleziono środki odurzające, na tym jednak sprawa nie zakończyła się.
Podczas sprawdzenia miejsca zamieszkania mężczyzny, na jego balkonie odkryto mała plantację marihuany. Znaleziono łącznie 13 sadzonek w różnej fazie wzrostu. Zatrzymany 31-latek zeznał, że hodowlę prowadził na własny użytek.
Mężczyzna trafił do aresztu. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.
Zobacz też: Chował w piwnicy marihuanę i kokainę. Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia