Kolejki na stacjach paliw we Wrocławiu i w całej Polsce. To efekt manipulacji i dezinformacji
Wczorajszy widok stacji benzynowych zaskoczył niejednego kierowcę – nie tylko kolejki rosły w zawrotnym tempie, ale także cena za paliwo. To efekt paniki związany z inwazją Rosji na Ukrainę. Nie ma jednak powodów do strachu, ponieważ Polska znacznie obniżyła w ostatnich latach import ropy z Rosji. Polskie spółki naftowe pozyskują surowiec m.in. od Arabii Saudyjskiej czy USA. Oprócz tego, zapasy ropy w magazynach starczą na kilkanaście tygodni.
Wydłużające się kolejki i hurtowo wykupowane paliwo przełożyło się na problem z podażą – bez udziału Rosjan, a przez nierozwagę kierowców. Wczoraj we Wrocławiu ceny wahały się od 5,60 aż do 7 zł. Spanikowani mieszkańcy tankowali do pełna bojąc się nie tylko tego, że benzyny może zabraknąć, ale również ogromnego wzrostu cen surowca.
Jedna z wrocławskich stacji wyglądała tak:
Nastroje te są skutecznie nakręcane przez fake newsy rozprzestrzeniane przez grupy działające na rzecz Rosji. Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych podał, że:
Zobacz: Kolejki na stacji paliw w Polsce. Polacy hurtowo tankują samochody i nie tylko…