Gdy w poprzednim sezonie Sparta Wrocław w pewien sposób sięgnęła po tytuł Drużynowego Mistrza Polski na Żużlu nikt nie spodziewał się, że następny sezon przyniesie niemały kryzys.

Wrocławska drużyna na ten moment prezentuje bardzo słabą formę. Spartanie zajmują przedostatnie miejsce w lidze i mają zaledwie 7 punktów. Do zrównania się punktami z czwartym w tabeli Włókniarzem Częstochowa wrocławskiej drużynie brakuje aż 3 oczek.

Kryzys we Wrocławiu

Początkiem pasma złych wydarzeń było wykluczenie z rozgrywek jednego z filarów drużyny, Artema Łaguty. Rosyjski żużlowiec stracił prawo do udziału w rozgrywkach PGE Ekstraligi w związku z atakiem Rosji na Ukrainę.

Później we wrocławskiej ekipie nie działo się lepiej – w kiepskiej formie znajduje się Tai Woffinden, a kontuzja barku wykluczyła z jazdy Gleba Czugunowa. To wszystko spowodowało, że po mistrzowskiej drużynie z poprzedniego sezonu w zasadzie nie ma już śladu.

Starcie z Ostrowem zalążkiem powrotu do formy?

Już dzisiaj Sparta Wrocław zmierzy się z czerwoną latarnią ligi, czyli Arged Melasą Ostrów Wielkopolski. Jeżeli wrocławska formacja chce dalej liczyć na udział w fazie play-off, to nie ma możliwości potknąć się w starciu z drużyną z Wielkopolski.

Do drużyny na to starcie powrócić ma Gleb Czugunow, a to oznacza, że przynajmniej częściowo siła Śląska Wrocław się zwiększy.

Największym problemem w Sparcie Wrocław wydaje się jednak kwestia sprzętu. Zdaniem ekspertów wrocławska formacja znacząco odstaje jakością wyposażenia w bieżących rozgrywkach, a to ma kluczowy wpływ na ich kiepską dyspozycję.

Połączenie tych wszystkich czynników oznacza, że Sparta musi szybko rozwiązać swoje problemy, inaczej ten sezon stanie się dla Wrocławia blamażem.