Wrocławski tor to w tym sezonie istna twierdza. Zawodnicy Sparty nie zaznali jeszcze smaku porażki w stolicy Dolnego Śląska i po meczu z GKMem sytuacja ta nie zmieniła się.

Poprzednie spotkanie pomiędzy tymi drużynami o włos zwyciężyli zawodnicy z Grudziądza. Gospodarze pokonali wtedy Spartę 45-44, więc teraz Spartanie byli żądni rewanżu.

Po pierwszych pięciu biegach Sparta już dała znać do zrozumienia GKMowi, że ten nie ma czego szukać na wrocławskim torze. Sparta po pięciu biegach prowadziła już 22-8, a przewaga ta miała się tylko powiększać. Ostatecznie przyjezdni nie zwyciężyli żadnego biegu w piątkowym spotkaniu, a finałowy wynik był dla gości miażdżący – 63:27. Tak wysokie zwycięstwo pozwoliło także wrocławskim żużlowcom dopisać bonusowy punkt w tabeli w związku z wynikiem całego dwumeczu – 107:72.

Świetnie spisali się jak zawsze Maciej Janowski oraz Tai Woffinden. Obaj zdobyli dla Sparty po 15 punktów i byli najlepiej punktującymi zawodnikami w całym spotkaniu.

Kolejne starcie czeka Spartę 11 czerwca o godz. 18. Rywalami wrocławskich żużlowców będą zawodnicy eWinner Apatoru Toruń.

Obecnie Sparta jest liderem tabeli z 13 punktami na koncie. Tyle samo ma Stal Gorzów jednak wrocławscy żużlowcy mają lepszy bilans punktowy.