Wrocław wycięty z rządowych dotacji!
Lepsi i gorsi, czyli jak rząd PiS dzieli samorządowców
Tak o programie opowiadał sam Mateusz Morawiecki na wczorajszej konferencji prasowej:
Skończyliśmy też z tą logiką Polski A, B, C. Polska ma się rozwijać równomiernie, dlatego to zwłaszcza w powiatach, gminach, które mniej środków potrafią pozyskać, mniej środków zarabiają, rząd przeznacza największe środki, największe fundusze na realizację projektów, głównie różnego rodzaju projektów infrastrukturalnych, które pomogą z jednej strony w produktywności gospodarki polskiej – produktywność jest kluczowa dla konkurencyjności całej polskiej gospodarki, a z drugiej strony pozwolą w krótkim terminie – już dzisiaj, ale też jutro i pojutrze – ochronić miejsca pracy
Ciężko nie przyznać racji Prezesowi Rady Ministrów. Faktycznie logika Polski A, B i C poszła w odstawkę. Została zastąpiona przez nowy podział – Polskę za i przeciwko PiSowi. Ci pierwsi dostają milionowe dotacje, wsparcie państwa w walce z pandemią koronawirusa oraz wszelkie inne możliwe benefity. Dla tych drugich już nie przewiduje się tylu atrakcji. Bycie samorządowcem opozycyjnym oznacza w Polsce odrzucane wnioski, pomijanie w dotacjach i wykluczenie z rządowych programów.
Stolica regionu bez wsparcia. Poseł PiS ogłasza sukces programu
Podczas gdy wielu samorządowców odczuwa niepokój, są politycy którzy widzą sprawę inaczej. O programie hucznie pisze Paweł Hreniak, poseł PiS z okręgu wrocławskiego, oraz były Wojewoda Dolnośląski.
Czy według posła PiS, pomijanie wielu samorządów, w tym miasta wojewódzkiego, to zrównoważony rozwój o którym mówił Premier Morawiecki?