Strajk MPK wisi na włosku? Spór o pieniądze robi się coraz poważniejszy
W środę, 3 stycznia media obiegła informacja dotycząca MPK we Wrocławiu. Trzy działające w spółce związki zawodowe rozpoczęły oficjalny spór z zarządem MPK. Czy czeka nas strajk i paraliż miejskiej komunikacji?
Zobacz też: MPK dołącza do pożegnania zmarłych policjantów
Sprawa ciągnie się od października 2023 roku. Związki zawodowe oraz federacja pracowników miały wobec zarządu konkretne żądanie – chodziło o podwyżkę. Związkowcy chcieli, aby miesięczne wynagrodzenie każdego pracownika MPK wzrosło o 1800 złotych brutto. Zarząd nie zgodził się na warunek, a negocjacje trwały kilka miesięcy. Nie udało się jednak dojść do porozumienia.
Szykuje się strajk?
Solidarność, Federacja Pracowników Komunikacji Miejskiej oraz Związek Zawodowy Pracowników Komunikacji Miejskiej MOZ oficjalnie weszły więc w spór z zarządem MPK. Władzo spółki zarzucono zarówno niespełnienie żądań finansowych, jak i łamanie przepisów prawa i wolności związkowej.
Rozpoczęcie sporu zbiorowego nie jest jednak równoznaczne ze strajkiem. Oznacza jedynie, że pracodawca musi niezwłocznie rozpocząć rozmowy, aby jak najszybciej dojść do porozumienia. Strajk jest jednak jednym z możliwych rozwiązań – może do niego dojść wówczas, gdy ani rozmowy, ani mediacje nie przyniosą satysfakcjonującego efektu.
Zobacz też: Wrocławski WORD strajkuje. Egzaminy na prawo jazdy nie odbędą się