Policjanci z wrocławskiego Wydziału Ruchu Drogowego codziennie patrolują ulice miasta i starają sie wyeliminować z drogi kierowców, który mogą stawarzać zagrożenie dla siebie i innych. Tym razem jednak zatrzymali fana szybkiej jazdy, który zapomniał, że nie jest na autostradzie. Kierowca przekroczył dopuszczalną prędkość o prawie 100 km/h!

Zobacz też: GITD montuje odcinkowy pomiar prędkości. Kierowcy zwolnią na al. Jana III Sobieskiego

Pomiaru dokonano na jednej z dróg wylotowych z miasta. Policjanci w pewnej chwili zauważyli samochód osobowy marki Mercedes, który już na pierwszy rzut oka poruszał się zdecydowanie za szybko.

Tłumaczył, że “nie czuł prędkości”

Prędkość została zmierzona za pomocą ręcznego, laserowego miernika – na ekranie ukazał się wynik 145 km/h. Był to obszar zabudowany – kierowcy mogą poruszać się tam z prędkością 50 km/h. Po zatrzymaniu okazało się, że “ciężka noga” nie była jedynym problemem kierowcy. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych okazało się, że samochód nie ma aktualnych badań technicznych.

Kierowca tłumaczył policjantom, że zjechał z autostrady i nie czuł, że jedzie tak szybko. Policjantów nie przekonało jednak takie tłumaczenie – kierowca musiał zmierzyć się z surowymi konsekwencjami swojej jazdy.

Policjanci zakończyli interwencję w postępowaniu mandatowym, nakładając na niego grzywnę w wysokości 2520 złotych, a do jego indywidualnego konta dopisano 15 punktów karnych. Mężczyźnie mundurowi obligatoryjnie zatrzymali dowód rejestracyjny oraz na trzy miesiące prawo jazdy.

mł. asp. Rafał Jarząb, KMP Wrocław

Zobacz też: Autostradowa Obwodnica Wrocławia z niechlubnym tytułem. To najniebezpieczniejsza autostrada w kraju