Tramwaj ruszył, a pies został na przystanku. Pojazd ciągnął go kilkanaście metrów. Psa uratował pasażer!
Tramwaj ciągnął psa kilkanaście metrów
W dniu 7 lutego o godz. 20:15 na przystanku Hallera doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Pasażerka obcego pochodzenia wsiadała do tramwaju linii 17 do ostatniego wagonu. W ręce trzymała smycz z przypiętym psem. Niestety zanim jej czworonóg zdążył wejść do pojazdu, drzwi się już zamknęły. Tramwaj ruszył, a zwierzę pozostało na przystanku przypięte do smyczy.
Przeczytaj także: Samochód potrącił pieszą przechodzącą na pasach. Kobieta doznała urazu kręgosłupa
Psa uratował pasażer. Nie bał się pociągnąć za dźwignię
W tramwaju doszło do paniki. Właścicielka psa zaczęła krzyczeć w języku angielskim i uderzać w okna oraz drzwi tramwaju. W pojeździe doszło do dezorientacji. W końcu jeden z pasażerów, adwokat Patryk Pazur, postanowił zareagować. Przycisnął czerwony guzik i złapał za dźwignię, dzięki której tramwaj zaczął hamować. Pies był ciągnięty przez tramwaj kilkanaście metrów, jednakże nie doznał żadnych poważnych obrażeń.
“Na szczęście okazało się, że czworonogowi nic się nie stało, a na pożegnanie polizał mnie w rękę i odszedł ze swoją właścicielką, która bardzo przeżyła to zdarzenie i była w szoku. Zaistniała sytuacja rzeczywiście była mocno stresująca, wręcz paraliżująca nie tylko dla pieska, ale również dla mnie i innych pasażerów.”
– powiedział nam adw. Patryk Pazur, pasażer tramwaju
Przeczytaj także: Dwie motornicze MPK zostały zaatakowane przez pasażerów
Pasażerze, nie bój się zareagować!
Tramwaje w części pasażerskiej wyposaża się w rączki hamulców bezpieczeństwa. Pociągnięcie za rączkę hamulca powoduje uruchomienie hamulców, które zapewniają uzyskanie właściwego opóźnienia i długości drogi hamowania. Jeśliby porównywać drogę hamowania tramwaju i samochodu, pierwszy środek komunikacji hamowałby aż 8 metrów dłużej. Tramwaj jadący z prędkością zaledwie 30 km/h potrzebuje nawet 25-30 metrów na wyhamowanie, dlatego w sytuacji zagrożenia należy reagować jak najszybciej jest to możliwe.
“To doświadczenie nauczyło mnie żeby nie bać się tych czerwonych dźwigni i przycisków w komunikacji publicznej, bo właśnie w tego typu sytuacjach należy je bezzwłocznie użyć i nie bać się ryzyka, że może ktoś później zarzuci nam, że użyliśmy ich bezpodstawnie i musimy zapłacić za to karę. Po usłyszanych komentarzach innych pasażerów, właśnie ta obawa i stres powstrzymał ich przed działaniem.”
– powiedział nam adw. Patryk Pazur, pasażer tramwaju
Za nieuzasadnione skorzystanie z hamulca bezpieczeństwa może grozić mandat. Z tego powodu nie należy go używać, gdy nie jest to niezbędne dla zachowania bezpieczeństwa. W wielu przypadkach możemy jednak uratować komuś życie.
Przeczytaj także: Mężczyzna wpadł pod tramwaj. Jego stan jest krytyczny