Niedawno na terenie Wrocławia doszło do dość nietypowego włamania. Dzięki nieuwadze (lub braku umiejętności) złodzieja, udało się szybko go zatrzymać i odzyskać skradzione mienie. Mężczyzna zostawił na miejscu zbrodni bardzo wyraźną poszlakę.

Zobacz też: Aleksander Fredro znów stracił swój atrybut. Złodziej pióra został zatrzymany

Zostawił w samochodzie… telefon komórkowy

Do włamania doszło w ubiegłym miesiącu na terenie wrocławskiego Rakowca. Sprawca włamał się do pojazdu marki Opel Astra i ukradł z jego wnętrza elektronarzędzia. Jakie musiało być jego zdziwienie, gdy zorientował się, że w trakcie włamania zgubił swój… telefon komórkowy.

Podejrzany w trakcie włamania do samochodu, z którego ukradł elektronarzędzia, pozostawił swój telefon komórkowy. Przedmiot, który w tym przypadku, jednocześnie stał się śladem kryminalistycznym, skutecznie został wykorzystany przez wrocławskich policjantów.

– relacjonuje st. asp. Aleksandra Freus z KMP Wrocław.

Dzięki pozostawionemu telefonowi sprawcę włamania udało się zatrzymać już kilka dni po zdarzeniu. W trakcie sprawdzania jego mieszkania znaleziono nie tylko skradzione eletronarzędzia, ale i środki odurzające, tablice rejestracyjne innych pojazdów oraz nielegalną amunicję.

Mężczyźnie grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności.

Zobacz też: Wrocławscy policjanci rozbili grupę włamywaczy