“Ani jednej więcej”. Wrocław upamiętnił śmierć Izy z Pszczyny

W sobotę i w niedzielę na ulicach polskich miast zebrało się tysiące ludzi, aby wziąć udział w marszu pod hasłem “Ani jednej więcej”. Manifestacja była nie tylko upamiętnieniem zmarłej Izabeli z Pszczyny, ale również sprzeciwem wobec zakazu aborcji, który doprowadził do śmierci 30-latki.
Zobacz: Ofiary wyroku TK. “Ani jednej więcej” skandują manifestujący
We wrocławskim pochodzie z Rynku przed siedzibę PiS na pl. Solidarności wzięło udział kilka tysięcy osób.
Mieszkańcy mieli przy sobie transparenty z napisami m.in. “Ani jednej więcej”, “Marsz dla Izy”, “Patrzcie na ręce kleru, a nie na nasze macice”, “Macie krew na rękach, No Woman No Kraj”.
Pierwsza ofiara ustawy aborcyjnej
Zmarła Iza z Pszczyny (woj. śląskie) określana jest pierwszą ofiarą ustawy aborcyjnej. Manifestacje pod hasłem “Ani jednej więcej” są upamiętnieniem śmierci 30-latki oraz odpowiedzią na skutki związane w wyrokiem TK.
W październiku 2020 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, jest niezgodny z Konstytucją.
Zobacz: Jest uzasadnienie TK, jest reakcja obywateli. Strajki Kobiet powróciły!
22 września do Szpitala Powiatowego w Pszczynie przyjechała 30-letnia kobieta. Ciężarna zgłosiła się do placówki z powodu odpłynięcia płynu owodniowego. Przy badaniu stwierdzono bezwodzie i potwierdzono zdiagnozowane wcześniej wady wrodzone płodu. Lekarz miał podjąć decyzję o niedokonywaniu aborcji. Jak pisała ciężarna w prywatnych wiadomościach – medyk przyjął postawę wyczekującą do czasu obumarcia płodu. Po niespełna 24 godzinach pobytu w szpitalu ciężarna pacjentka zmarła. Przyczyną śmierci był wstrząs septyczny.
Katowicka prokuratura wstępnie ustaliła, że badania, wykonane podczas przyjęcia na oddział, wykazały ogólne zakażenie organizmu i podwyższoną temperaturę. Sprawa jest badana pod kątem przestępstwa tzw. błędu medycznego.